Sed3ak Pro Sed3ak Pro
389
BLOG

Delikatne rozmijanie się "Lewiatana" z prawdą

Sed3ak Pro Sed3ak Pro Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Przedstawiciele Konfederacji „Lewiatan”, zanim w październiku 2013r. złożyli donos na Polskę do Komisji Europejskiej w sprawie wprowadzenia w 2012r. do polskiego prawa farmaceutycznego zakazu reklamy aptek, zrobili odpowiedni background pod swoją skargę. Słowem, zaczęli uprawiać propagandę. Przekonywali oni, że zapis z art. 94a pr. farm. jest nieprecyzyjny, a przez to „każde zachowanie się apteki” traktowane jest przez organy inspekcji farmaceutycznej jako reklama (co jakoby narusza konstytucję RP i prawo unijne). Powiada się, że pierwszą ofiarą wojny jest prawda. I w tym przypadku nie było inaczej.

Wyjaśnijmy sobie jedno. Przepis art. 94a pr. farm. jest legislacyjnie poprawny. Zawiera on bowiem negatywną definicją danego zachowania (reklama aptek); stwierdza dokładnie, co reklamą apteki nie jest. W wyniku wyboru tego sposobu definicji, uniemożliwiono w praktyce wykorzystywanie mechanizmu omijania prawa. Bo akurat w procederze łamania zakazu reklamy niektóre apteki (tak się przypadkiem składa, że w większości sieciowe) są niezwykle – jak na aptekarstwo – kreatywne. Kolportaż „ulotek informacyjnych”, wywieszka w witrynach plakatów z pozornie neutralną informacją, podstawianie pod apteki „ambulansów diagnostycznych”, opłacanie emerytek jako naganiaczek w przychodniach i szpitalach, rozpowszechnianie szeptanej propagandy, programy „opieki farmaceutycznej”, karty magnetyczne dla „stałych klientów” (jak się okazuje, nie dla wszystkich jest oczywiste to, że do apteki przychodzi pacjent, a nie klient), wykupywanie „ogłoszeń” w gazetach etc. Wszystkie te praktyki „łapią się” w pojemną definicję zakazu reklamy aptek. Każde inne zredagowanie art. 94a pr. farm. otwierałoby drogę do omijania tego zakazu.

Z kolei przyzwolenie na łamanie ustanowionego zakazu mijałoby się z celem ustawodawczym i jednocześnie szerzyło ferment pośród aptekarzy indywidualnych. Na wprowadzonym zakazie korzystałyby bowiem te podmioty, które zdecydowałyby się go łamać, a nie te, którym się podeń podporządkowały. Wtedy dopiero mielibyśmy do czynienia z ustawodawczym bezprawiem. Przez grzeczność nie wspomnę, jakie konstytucyjne i unijne wartości takie rozwiązanie by naruszało.

Dzisiaj jednak krótko o historii pewnego przekłamania „Lewiatana” na przykładzie praktycznym. Czy rzeczywiście jest tak, że „inspekcje farmaceutyczne” prawie każde zachowanie się rynkowe aptekarzy kwalifikują jako reklamę? Sprawdziłem to. W styczniu br. r. zadałem stosowne pytanie wojewódzkiemu inspektorowi farmaceutycznemu w Lublinie, w trybie dostępu do informacji publicznej. Byłem ciekaw, ile postępowań w sprawie stosowania zakazanej reklamy aptek na terenie województwa lubelskiego zostało wszczęte przez ten organ w 2012 i 2013r.? Ile z tych postępowań zakończyło się decyzjami skazującymi na karę pieniężną, a ile postępowań umorzono, stwierdzając naruszenie art. 94a pr. farm.? Odpowiedzi przesłane przez nadzór farmaceutyczny dają obraz skali naruszeń; pozwalają również zweryfikować tezy „Lewiatana”, jakoby każde „działanie rynkowe aptek” było kwalifikowane jako reklama.

Na terenie województwa lubelskiego funkcjonuje na dzień dzisiejszy 843 apteki ogólnodostępne. Liczba ta pozostawała w zasadzie niezmienna na przełomie ostatnich dwóch lat, a nie uwzględnia np. aptek szpitalnych i punktów aptecznych. Z informacji uzyskanych od wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego wynika, że w latach 2012-2013 wszczętych zostało na terenie woj. lubelskiego raptem 30 postępowań administracyjnych w sprawie stosowania niedozwolonej reklamy aptek (problem ten dotyczył więc ok. 3% wszystkich aptek ogólnodostępnych). W wyniku tych postępowań wydano decyzje o nałożeniu kary pieniężnej na 16 przedsiębiorców. W tym miejscu dopowiem, że inspektorat w Lublinie odmówił udzielania informacji o wysokości nałożonych w tym postępowaniu kar, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa ukaranych przedsiębiorców; w wyniku jednak złożonego przeze mnie odwołania decyzja odmowa została uchylona przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego w Warszawie, który nakazał również udostępnienie i tych informacji. Dodatkowo, jak poinformował inspektor farmaceutyczny w Lublinie, na chwilę złożenia wniosku o udostępnienie informacji publicznej (styczeń 2014r.) prowadzi on zaledwie 12 postępowań w sprawie stosowania niedozwolonej reklamy aptek.

Tym samym, teza jakoby „każde zachowanie rynkowe” przedsiębiorców aptecznych podciągane było pod prawem niedozwoloną reklamę jest ze strony „Lewiatana” siermiężną konfabulacją. W lubelskim stwierdzenie takie nie znajduje pokrycie w faktach. Myślę, że na terenie kraju również. Trzeba było jednak jakoś obudować propagandą swoją skargę do Komisji Europejskiej. Należy się również jedno wyjaśnienie. Prowadzona przez mnie analiza lokalnego rynku aptekarskiego pozwoliła dojść do wniosku, że ten sam podmiot apteczny na przełomie krótkich odstępów czasu prowadził reklamę apteki w kilku formach (plakaty, ulotki, programy „opieki farmaceutycznej”, „ambulanse diagnostyczne” itp.). Każde kolejne zgłoszenie jednak traktowane było przez nadzór farmaceutyczny jako element w już toczącym się postępowaniu, także nie odnotowywane było ono jako nowe naruszenie uzasadniające wszczęcie nowego postępowania; tak też widnieje ono w statystykach.

Zastanawiać może również, dlaczego inspektorat wojewódzki próbował zataić informację o wysokości nałożonej kary pieniężnej? Przy jej wymierzaniu bierze on pod uwagę „w szczególności okres, stopień oraz okoliczności naruszenia przepisów ustawy, a także uprzednie naruszenie przepisów” (art. 129b ust. 2 zd. 2 pr. farm.). Sens kwalifikowania kilkukrotnych naruszeń, pomimo zróżnicowania wykorzystywanej w nich formy i metody, jako elementu naruszenia pierwotnego, wydaje się racjonalne jedynie wówczas, gdy ma przełożenie na wysokość nałożonej kary pieniężnej. Czyżby zatem okazało się, że pomimo uporczywego, umyślnego i wielokrotnego stosowania reklamy aptek przez nieszanujących prawa przedsiębiorców inspektorat farmaceutyczny w Lublinie wymierzył stosującym je podmiotom jedynie symboliczną grzywnę? Tym zdaje się być umotywowane utajenie informacji o wysokości nałożonej kary i zasłanianie się płaszczykiem prawnie chronionej tajemnicy przedsiębiorstwa, której informacja ta jakoby dotyczyła.

Nowa decyzja nadzoru farmaceutycznego w Lublinie, wydana w następstwie uchylenia tej pierwotnej w trybie odwoławczym, doręczona ma być na dniach. Jedno wydaje się być już dzisiaj pewne. Reklama aptek nie jest zjawiskiem masowym. Stosują ją podmioty, którą na tą reklamę stać; nie są na pewno to indywidualne apteki, czyli w większości – mikroprzedsiębiorcy. Nie ulegajmy więc propagandzie „Lewiatana”. Stosowana jest ona w konkretnym celu i interesie ściśle określonego kręgu podmiotów.

W opracowaniu tekst o innych manipulacjach „Lewiatana” w sprawie obowiązującego od przeszło dwóch lat zakazu reklamy aptek.

Sed3ak Pro
O mnie Sed3ak Pro

"Demokracja nie może być bez Prawa. Demokracja parlamentarna, państwo praworządne - Królestwo Prawa - to kamienie węgielne, bez których nie może ostać się normalny pomyślny rozwój państwa i narodu. Nie ma bowiem nowoczesnego państwa, państwa instytucji i opinii publicznej, nie opartego na Prawie." Stanisław Posner

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka